Polak, Węgier – dwa bratanki,
i do szabli, i do szklanki,
oba zuchy, oba żwawi,
niech im Pan Bóg błogosławi.
W dawnej wersji zamiast szabli występował koń, co niosło - jak rozumiem - z grubsza podobne znaczenie.
Mało zaskakującą ciekawostką jest, że na Węgrzech tekst ten jest również powtarzany. W węgierskim tłumaczeniu Polak i Węgier razem walczą i piją wino.
Rymowanka powstała w XVIII wieku i podobno nie posiada precedensu w żadnych innych stosunkach międzynarodowych na całym świecie.
Dni polskie na hali targowej |
Czy można było kupić coś dobrego, typowo polskiego do zjedzenia?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Ale podobno nic specjalnego to nie było
OdpowiedzUsuń